Stronę tą wyświetlono już: 2479 razy
Jakieś dwa lata temu zepsuł mi się monitor LG FLATRON W2234S, który bardzo ładnie wyświetla obraz a jego przekątna to 22''. Z tego też względu żal mi go było wyrzucać i miałem do niego zajrzeć. Niestety jakoś mi się o nim zapomniało i dopiero teraz postanowiłem się nim zająć niezwłocznie. Tak więc oto się zająłem i rozbebeszyłem skurczysyna by zajrzeć w elektronikę z nadzieją, że naprawa nie będzie jakoś skomplikowana. I, jak się okazało moje nadzieje płonne nie były albowiem po wyjęciu płytki sekcji zasilania wbudowanej w monitor od razu zobaczyłem, że trzy kondensatory zbrzuchaciło. Były to kondensatory o pojemności 470μf i napięciu pracy 25V, które znajdowały się blisko radiatora. Co ciekawe same kondensatory niby powinny wytrzymać pracę w temperaturze 105° co jednak nie pozwoliło im przeżyć zbyt długiego czasu użytkowania.
Dużo ciekawszym faktem jest, że zastosowane wewnątrz monitora kondensatory o tych samych parametrach pracy co nowe zakupione przeze mnie przez internet (albowiem mieszkam na zadupiu, gdzie ciężko kupić coś tak zaawansowanego technicznie jak kondensator) mają znacznie większe wymiary. Mam nadzieję, że te nowe mają jednak znacznie dłuższy czas pracy.
Niestety w wyniku niejakiej euforii związanej z naprawą nie zrobiłem zdjęć płytki przed i po wlutowaniu nowych kondensatorów, jednakże śpieszę z najdzikszą wręcz rozkoszą z wieścią, że wymiana poskutkowała wskrzeszeniem tegoż monitora z martwych. Innymi słowy działa jak marzenie. Poniżej zamieszczam zdjęcie płytki zasilania przed odkręceniem z obudowy.