Autor podstrony: Krzysztof Zajączkowski

Stronę tą wyświetlono już: 89 razy

Obiekty na mapie

Trójstyku historia nieprawdziwa

Pewnego dnia na trójstyku granic Polski, Litwy i Rosji pojawił się poważny problem matematyczno-geograficzny, który wyjątkowo zirytował stronę rosyjską. A zaczęło się od tego, że pewien litewski kartograf podczas dokładnych pomiarów zauważył coś ciekawego:

„Ej, zobaczcie! Na naszym trójstyku Rosja ma najmniejszy kąt. Polska dostaje szeroką, piękną przestrzeń, Litwa trzyma się solidnie, a Rosjanom zostaje kąt, w którym ledwie można ustawić namiot!”

Polska trójstyk Polska Rosja Litwa
Rys. 1
Polska trójstyk Polska Rosja Litwa
Źródło:

Wieść ta rozeszła się lotem błyskawicy, a rosyjski urzędnik graniczny Iwan Prawiednikow natychmiast poczuł, że honor Wielkiej Rosji został urażony. Nie mogło być tak, żeby kraj o największej powierzchni na świecie otrzymał najmniejszy kawałek kąta na skromnym trójstyku! Iwan zwołał komisję i rozpoczęło się wielkie rosyjskie oburzenie.

Na polskiej stronie w tym czasie siedziała spokojnie grupa turystów z bigosem, a przewodnik Janek kiwał głową:

„A nie mówiłem? Z nimi zawsze coś nie tak. Dostali kawałek świata i narzekają.”

Po stronie litewskiej ludzie z uśmiechem podziwiali rzeźby i delektowali się cepelinami. Ktoś nawet zażartował:

„Może Rosjanie myślą, że kąt można powiększyć siłą woli?”

Tymczasem Rosjanie postanowili działać. Przyjechała delegacja z Moskwy z teczkami pełnymi papierów i rozrysowanymi mapami. Najbardziej narzekali na to, że ich kąt ma około 30 stopni, podczas gdy Polska ma prawie 120, a Litwa pozostałe 110. Gdy rosyjski delegat Wasilij zaczął przemówienie, podniósł się na palce, wycelował palec w niebo i wykrzyknął:

„To skandal! My, Rosjanie, potrzebujemy więcej kąta! Czy Wielka Rosja może mieć mniej niż Litwa i Polska? Nie zgadzamy się! Kąt należy do nas!”

Polacy spojrzeli po sobie z lekkim politowaniem.

„Kąt? Chyba im coś się odkleiło od globusa...” - mruknął Janek.

Litwini zachowali zimną krew. Jeden z nich, znany ze sprytu przewodnik Vytautas, wyszedł do Rosjan i zapytał:

„A co wy z tym kątem zrobicie? Zbudujecie sobie tam cerkiew? Czy po prostu pod namiotem będziecie stać i myśleć o stabilności?”

Rosjanie, obrażeni, nic nie odpowiedzieli, ale i tak postanowili powiększyć swoją część. Przynieśli łopaty, koparki i zaczęli kopać. Zamierzali „wypchnąć” kawałek ziemi w stronę Polski i Litwy, żeby zyskać większy kąt. Oczywiście nic z tego nie wyszło - geografia, niestety, nie chciała współpracować. Z każdym kopaniem robili sobie tylko większy dół, który po chwili zamienił się w wielką kałużę błota.

Turyści po polskiej stronie zaczęli się śmiać:

„No, teraz to mają swój kąt, ale chyba do przemyśleń - w błocie!”

Litwini dorzucili, żartując:

„Niech mają! Przecież wielkie rzeczy zaczynają się od małych kątów, prawda?”

Rosjanie zrozumieli, że nie pokonają praw geometrii. Iwan, stojąc po kolana w błocie, wydał oświadczenie:

„Rosja nie potrzebuje więcej kąta, bo Rosja ma... więcej godności!”

W odpowiedzi bocian, który krążył nad trójstykiem, zaklekotał z politowaniem i przeniósł się na polską stronę, gdzie czekał na niego talerz bigosu. Rosjanie wrócili do siebie, obiecując, że kiedyś wynajdą sposób na „geometryczną sprawiedliwość”. Tymczasem Polacy i Litwini wspólnie świętowali przy ognisku, wymieniając się przepisami na pierogi i cepeliny.

Morał? Z kątem czy bez kąta - lepiej mieć w zanadrzu trochę dobrego jedzenia, poczucie humoru i odrobinę zdrowego rozsądku.

Polska trójstyk Polska Rosja Litwa
Rys. 2
Polska trójstyk Polska Rosja Litwa
Źródło:
Layout wykonany przez autora strony, wszelkie prawa zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie części lub całości grafik znajdujących się na tej stronie bez pisemnej zgody jej autora surowo zabronione.